|| Startowa ||| Historia (datami) ||| O Firmie... ||| Fajki produkcyjne ||| Fajki nieprodukcyjne ||| NOWOŚCI||| Sklepy - adresy ||| Kontakt ||


O firmie ...

     RYSZARD KULPIŃSKI swe pierwsze kroki ku dorosłemu życiu rozpoczął w 1955 roku od nauki w szkole zawodowej w Przemyślu w klasie tokarz metalowy. Kiedy rok później ten kierunek szkoły przeniesiono do Rzeszowa, zrezygnował z nauki wrócił do rodzinnego miasta. Pracy długo nie szukał. 25 września 1956 roku, zgłosił się jako terminator w warsztacie braci Walatów. Dwa miesiące później, w obecności własnego ojca (rymarza), kierownika Cechu pana Gieraszka i pryncypała Ludwika Walata, podpisał umowę o podjęciu dwuletniego okresu nauki zawodu fajkarza. W niecałe dwa lata później podobną umowę podpisał drugi uczeń Ludwika Walata Ryszard Filar.

Początkiem 1958 roku spółka braci Walatów rozdzieliła się. Powstały trzy samodzielne warsztaty: pierwszy Ludwika Walata, u którego pozostali uczniowie Ryszard Kulpiński i Ryszard Filar, drugi - Jana i Michała Walatów oraz warsztat trzeci prowadzony przez Mieczysława Walata od 1957 r. 

 

Ludwik Walat

     Ludwik Walat wraz z pracownikami przenieśli się  do pomieszczeń wcześniejszej wytwórni wag Wiktora Robliczka przy ulicy Marchlewskiego (obecnie św. Jana). Majster wprowadził wiele nowości i rozszerzył produkcję o wyroby z tworzyw sztucznych, a szczególnie z syntetycznej żywicy zwanej rezolanem. Wyrabiali popielniczki, postacie z bajek (np. Jacek i Agatka), podstawki do zdjęć, palmy ze słoniem, a nawet różańce dla mahometan, a ponadto - jak dotychczas - fajki i tysiące cygarniczek dla odbiorców z Czechosłowacji i Węgier. 
Naukę zawodu zakończył Ryszard Kulpiński w dniu 28 listopada 1958 roku i zdał egzamin czeladniczy w Cechu Rzemiosł Różnych w Przemyślu. W tym czasie firma wznowiła produkcję fajek wrzoścowych, których nie wyrabiano od czasów mistrza Swobody. 

Na wniosek Przedsiębiorstwa Handlu Detalicznego - Dział Artykułów Użytku Kulturalnego w Warszawie zespół fajkarzy Ludwika Walata rozpoczął antyimportową produkcję fajek bruyere. Wzory dostarczał sklep "Fajka" z ulicy Kruczej w Warszawie, prowadzony przez Marię Jakubiak - osobę powszechnie znana przez fajkarzy i fajczarzy. W jakiś czas później został on przejęty przez firmę "Jubiler". Obecnie działa jako spółka cywilna.
Wrzosiec - surowiec do wyrobu znakomitych fajek bruyere sprowadzano za pośrednictwem "Jubilera" z Albanii. Był to handel wiązany, zmuszający Polskę do równoczesnego zakupu fajek albańskich, gorzej niż miernej jakości. Zanim skierowano je na rynek, trafiały często do firmy Walata jak do "kliniki". W samym tylko 1973 roku Ryszard Kulpiński wraz z Ryszardem Filarem "uleczyli" około dwa tysiące spartaczonych wyrobów albańskich.
W 1970 roku Ryszard Kulpiński, mając już przygotowany własny warsztat i potrzebne urządzenia, złożył w Wydziale Przemysłu i Handlu MRN w Przemyślu wniosek o zezwolenie na samodzielne wykonywanie zawodu. Decyzja była odmowna. Władze miasta motywowały ją rzekomo wystarczającą liczbą tego typu zakładów w stosunku do potrzeb kraju. Nie pomogły odwołania do Rzeszowa, ani nawet do Warszawy. Nie pozostało mu nic innego, jak dalej pracować w firmie Ludwika Walata, która w międzyczasie przeniosła się (w roku 1971 ) z ulicy Św. Jana na ulicę Borelowskiego 26, gdzie dziś, obok zasańskiej stacji PKP stoi duży blok mieszkalny. Zakład dobrze prosperował. W okresie od 1971 do 1981 roku wyprodukowano w nim około 50 wzorów fajek "walatówek".
   W roku 1974, po wymaganych sześciu latach pracy, R. Kulpiński  złożył w Cechu Rzemiosł Różnych w Przemyślu egzamin mistrzowski. Komisji przewodniczył wspomniany poprzednio mistrz fajkarski Wiktor Winiarski.
Podpisana 17 marca 1980 roku w Tiranie, w obecności attache handlowego PRL J. Motyki, przedstawicielki "Pagedu" Jolanty Szopy oraz Ryszarda Kulpińskiego jako przedstawiciela firmy Ludwik Walat, umowa dotycząca dostaw wrzośca umożliwiła nie tylko zwiększenie produkcji fajek, lecz także liczby zakładów tym się zajmujących.
11 maja 1981 roku umiera Ludwik Walat na zapalenie płuc. Pochowano go na tym samym cmentarzu, gdzie wcześniej spoczął jego mistrz Wincenty Swoboda. Jego śmierć stała się końcem sławnej "walatówki". Mimo wyraźnej jego woli, a także testamentu, następcy Ryszard Kulpiński i Ryszard Filar musieli zrezygnować z kontynuacji nazwy, a to na skutek protestów braci nieboszczyka.
W 1981 roku Ryszard Kulpiński zaczyna prezentację swych wyrobów na wielu wystawach krajowego rzemiosła artystycznego. Zdobywa 14 dyplomów i 5 medali,

    

Kraków '82

Kraków '84

Kielce '85

Kraków '86

Warszawa '86

co owocuje przyznaniem mu w 1985 roku w Poznaniu przez Ministerstwo Kultury i Sztuki tytułu Mistrza Rzemiosła Artystycznego.

    Ten zaszczytny tytuł uzyskali spośród grona przemyskich rzemieślników tylko brązownicy Felicjan Dąbski i Eustachy Konopelski oraz ludwisarz Jan Felczyński. Z tej czwórki żyje tylko Ryszard Kulpiński (dane z książki "Mistrzowie rękodzieła", 1995 r.). Wspomniany tytuł był nie tylko osobistym sukcesem Ryszarda Kulpińskiego, fakt ten wprowadził fajkarstwo do grupy rzemiosł artystycznych.
    W styczniu 1983 roku spółka Kulpiński - Filar rozdzieliła się. Obydwaj rozpoczęli działalność pod swoimi nazwiskami.  W firmie Kulpińskiego pracował syn Wojciech, zmienił jednak zawód, gdyż bardziej interesowała go elektronika. Ponadto zatrudnione były trzy osoby. Andrzej Majchrowicz, bardzo zdolny pracownik, potrafiący połączyć szybkość z dokładnością, co jest bardzo trudne, poza tym świetnie wyczuwał linię modelu fajki. Jerzy Wolak natomiast potrafił wyrzeźbić kilka fajek o tym samym motywie z prawie niedostrzegalnymi różnicami. Leszek Jaroch był bardzo systematycznym pracownikiem.
    W 1993 roku na skutek braku surowca Ryszard Kulpiński musiał zredukować zatrudnienie do swojej własnej osoby. Dopiero w sierpniu 1997 roku, po nawiązaniu kontaktu z portugalską firmą prowadzącą dystrybucję fajek w Hiszpanii i Portugalii i zapewnieniu przez nią dostaw surowca powstały przesłanki do rozwoju warsztatu. Pozytywny wpływ miało ponowne nawiązanie kontaktu z Albanią w sprawie dostawy większych ilości wrzośca. W sumie umożliwiło to właścicielowi ponowne zatrudnienie Andrzeja Majchrowicza.
    Od 1984 roku firma produkuje liczne nowości: fajki pojedyncze opatrzone skróconym podpisem na ustniku lub sztylku, zwane "autografami". Powrócono jednocześnie do dawnego stylu, który cechuje długi sztylek ozdobiony rzeźbą lub elementami ręcznie toczonymi. Mają one motywy myśliwskie i roślinne, a ponadto dodatki z materiałów półszlachetnych i szlachetnych, jak np. róg sarni lub bydlęcy, bursztyn, kość słoniowa, łupki kokosowe, srebro, złoto. Powróciły wyrabiane przez prekursorów zawodu fajki z giętą częścią sztylka, dające dużą wygodę palenia.



|| Startowa ||| Historia (datami) ||| O Firmie... ||| Fajki produkcyjne ||| Fajki nieprodukcyjne ||| Sklepy - adresy ||| Kontakt ||